Jak wielokrotnie już wspominałem wybierając sprzęt do astrofotografii przede wszystkim należy pomyśleć o montażu. Jego nośność i jakość prowadzenia określą jak długie ogniskowe będziemy mogli używać. Przede wszystkim nie można przyjąć założenia (niestety wielu początkujących tak robi), że kupujemy sprzęt do obserwacji, a od czasu do czasu pobawimy się w "amatorskie astrofoto". Tak się po prostu nie da. Do satysfakcjonujących obserwacji wizualnych musimy mieć przede wszystkim dużą aperturę, a to oznacza dużą masę. Do ciężkiego teleskopu konieczny jest duży montaż, a takie są już bardzo drogie, przeznaczone raczej do stacjonarnych obserwatoriów. Nie da się z czymś takim wyskoczyć wieczorem szybko rozłożyć i zrobić kilka fotek. Do obserwacji wizualnych montaż paralaktyczny nie jest potrzeby, a początkującym będzie wręcz utrudniał znalezienie obiektu. W takim przypadku znacznie wygodniejszy będzie montaż azymutalny typu Dobson. Jeżeli zamierzamy fotografować niebo należy wybrać sprzęt pod tym kątem i nie można szukać kompromisów, inaczej z naszej astrofotografii nic nie będzie, a obserwacje wizualne prowadzone małym teleskopem nie dostarczą takich wrażeń jak powinny. Jeżeli poza fotografią chcemy również obserwować, to znacznie rozsądniej będzie kupić drugi teleskop o aperturze min 20cm na prostym montażu Dobsona.
Początkującym czasami trudno w to uwierzyć, ale do uprawiania amatorskiego astrofoto duże teleskopy nie są konieczne. Wystarczy przejrzeć galerie astrofotografii dostępne w sieci, np AstroExpo - galeria polskich (w większości) fotografii nieba wykonanych bardzo zróżnicowanym sprzętem. Strona udostępnia wyszukiwarkę, dzięki której możemy zobaczyć zdjęcia wykonane wybranym detektorem, teleskopem, montażem, lub konkretny obiekt. W wielu wypadkach zdjęcia amatorów są wykonywane stosunkowo niewielkimi (co nie oznacza, że tanimi) refraktorami lub niewielkimi teleskopami Newtona. Co więcej - do wykonania astrofotografii teleskop w ogóle nie jest konieczny. Wiele pięknych zdjęć można wykonać używając obiektywów fotograficznych, zazwyczaj ich jakość będzie lepsza plastikowego wyrobu teleskopopodobnego, który można kupić za sto złotych w supermarkecie. Trzeba zdawać sobie sprawę, że sprzęt dobieramy do obiektu, który chcemy sfotografować. Jeżeli zależy nam na szczegółowym zdjęciu niewielkiej galaktyki to niezbędny będzie duży teleskop z długą ogniskową (ciężki, drogi i wymagający sporych umiejętności od fotografa), jeżeli jednak chcemy uwiecznić większe mgławice (np. Ameryka Północna), ich kompleksy (np. w Łabędziu) lub całe gwiazdozbiory będziemy potrzebowali obiektywu fotograficznego z odpowiednią ogniskową - takiego zdjęcia dużym teleskopem po prostu nie da się zrobić.
Kolejny element o którym powinniśmy pomyśleć to detektor. Dzisiaj bardzo często pierwszą kamerą astro staje się cyfrowa lustrzanka. Wynika to przede wszystkim z coraz większej popularności tego sprzętu - wiele osób ma już taki aparat i bez dodatkowych inwestycji jeden element astrofotografu jest gotowy. Należy jednak pamiętać, że nie każdy aparat nadaje się do astrofoto. Przede wszystkim powinna to być lustrzanka z wymienną optyką - fotografujemy zazwyczaj w ognisku głównym musimy więc pozbyć się obiektywu. W przypadku kompaktów musimy ograniczyć się do fotografii z wykorzystaniem obiektywu lub w projekcji afokalnej (podstawowe informacje o metodach fotografowania znajdują się w następnej części). Fotografia w projekcji daje kiepskie wyniki w przypadku obiektów DS. Mając sporo samozaparcia można wykonać zdjęcia kilku jaśniejszych obiektów mgławicowych i sporo gromad gwiazd, jednak jakościowo takie fotki nigdy nie dorównają tym z lustrzanki. Poza samą metodą fotografowania (projekcja oznacza dużo dodatkowego szkła pomiędzy teleskopem i matrycą aparatu) wynika to z niewielkich rozmiarów detektorów, które używane są w kompaktach czego konsekwencją są zazwyczaj bardzo duże szumy przy dłuższych czasach naświetlania. Z tego powodu również zdjęcia wykonane bezpośrednio przez wbudowany obiekty nie będą najwyższej jakości. Także w przypadku DSLR-ów nie zawsze otrzymamy tak samo dobrze wyniki - jedne modele nadają się do tego lepiej inne gorzej. Wymagania w przypadku aparatu do astrofoto są bardzo specyficzne i nie zawsze model, który wypada najlepiej w testach dziennych najlepiej sprawdzi się w nocy. Zdaję sobie sprawę, że po raz kolejny narażam się wielu zwolennikom innych marek, ale dla mnie bezspornym jest fakt, że w tej chwili (początek 2010 roku) liderem w zastosowaniach astro jest Canon. Toczą się o to zażarte boje na forach internetowych i wielu zwolenników innych firm stara się przekonywać, że to mit, jednak ja nie widziałem jak na razie zdjęć wykonanych innymi aparatami, które dorównywały by najlepszym efektom z Canona. Ta sytuacja może się zmienić, każdy może sam zdecydować i pójść własną drogą - nikogo nie zmuszam do zakupu Canona, jednak rekomenduję te aparaty do zdjęć astro. Szczególnie warte polecenia są starsze modele (300D i 350D), które można kupić w dobrym stanie za stosunkowo niewielką kwotę. Nie bez znaczenia jest również możliwość wymiany filtra dzięki czemu będą bardziej czułe na kolor czerwony (mgławice emisyjne).
Oczywiście cyfrowa lustrzanka nie jest jedynym wyborem, który może dokonać początkujący astrograf. Dzisiaj istnieje już spory wybór specjalizowanych kamer astro w zróżnicowanych cenach. Większość producentów oferuje różny sprzęt od dużych i drogich z matrycami "jak talerz" po tańsze (co nie oznacza, że tanie) z mniejszymi przetwornikami. Obok tradycyjnych firm o ugruntowanej renomie jak Apogee, FLI, SBIG, Starlight pojawia się coraz więcej nowych graczy (ATIK, QHY, QSI), a ponadto kamery wprowadzają do swojej oferty również producenci teleskopów (Meade, Orion). Temat wyboru odpowiedniej kamery jest zbyt obszerny, żeby omówić go w krótkim opracowaniu i nie będę się tym zagadnieniem zajmował (obawiam się również, że brak mi dostatecznych kompetencji). Przed podjęciem decyzji o takiej inwestycji zachęcam do zgłębienia tematu, poczytania materiałów w sieci i poszukania opinii na forach (raczej tych zagranicznych).