Zdaję sobie sprawę, że temat sesji potraktowałem bardzo ogólnikowo i wiele punktów należałoby rozwinąć. Ustawienie ostrości, kalibracja guidera, czy też kadrowanie obiektu z wykorzystaniem odpowiedniego oprogramowania to zagadnienia, które zasługują na odrębne opracowanie i nie da się ich w tym miejscu krótko opisać. Mam nadzieję, że takie materiały kiedyś powstaną. W tym miejscu chciałbym tylko przedstawić ogólny schemat postępowania i zwrócić uwagę na kilka rzeczy, o których początkujący zazwyczaj nie myśli.
Jeżeli nie jesteś jednym ze szczęśliwców posiadających stałe obserwatorium to przed właściwą sesją musisz rozłożyć sprzęt. Nie należy to do operacji, którą można wygodnie wykonać po ciemku, dobrze więc w miarę możliwości rozpocząć przygotowania wieczorem, gdy jest względnie jasno. Punktem pierwszym powinno być rozłożenie statywu i umieszczenie na nim głowicy montażu. Na tym etapie należy wykonać chociaż wstępne ustawienie na północ. Jeżeli jest zbyt jasno na Gwiazdę Polarną można to zrobić zgrubnie używając kompasu i podziałki określającej kąt pochylenia głowicy. Jeżeli jest odpowiednio ciemno, to oczywiście należy skorzystać z lunetki biegunowej.
Kolejnym punktem jest poskładanie i poskręcanie wszystkich akcesoriów (siodełko, uchwyty, złączki, itp.). Gdy to jest już gotowe można założyć przeciwwagi i dovetal z podstawowymi elementami wyposażenia. Na tym etapie sprzęgła obydwu osi powinny być poluzowane. Teraz należałoby wstępnie wyważyć montaż przesuwając dovetail w uchwycie i przeciwwagi na pręcie. Prawidłowo wyważony zestaw powinien pozostawać w dowolnej pozycji przy zluzowanych sprzęgłach. Dalej można przystąpić do założenia pozostałych, mniejszych elementów, podpięcia kabelków, itp. Na zakończenie jeszcze raz sprawdzamy wyważenie i blokujemy sprzęgła. Pamiętaj, że środek ciężkości całego układu zmieni się po wysunięciu wyciągu - ja zaznaczyłem orientacyjny punkt ostrości i ustawiam wyciąg w prawidłowym położeniu przed ostatecznym wyważeniem.
Na tym etapie zazwyczaj jest na tyle ciemno, że można już wykonać kolejne operacje. Zestaw jest gotowy, pozostaje ostatnie sprawdzenie i korekta ustawienia na biegun. Nawet jeżeli wstępnie było to zrobione przy pomocy lunetki biegunowej coś mogło się przestawić podczas montowania osprzętu, a sam statyw mógł lekko osiąść pod ciężarem całości. Teraz można włączyć zasilanie oraz komputer (jeżeli mamy) i sprawdzić czy wszystko działa: silniki montażu pracują, oprogramowanie "widzi" sprzęt, a kamera "pstryka". Jeżeli nie masz lunetki biegunowej i używasz metody dryfu to czas rozpocząć całą procedurę.
Gdy wszystko jest już sprawdzone celujemy w okolice planowanego obiektu i wykonujemy kalibrację autoguidera (jeżeli mamy), następnie sprawdzamy ostrość, ustawiamy dokładny kadr i gwiazdkę guidującą. Dobrym zwyczajem jest ostatnia kontrola wszystkich kabli (montaż będzie się kręcił, na pewno nie zaplączą się gdzieś po drodze?), sprawdzenie dokręcenia sprzęgieł i blokady wyciągu. Teraz możemy wykonać testową ekspozycję - jeżeli wszystko jest OK ustawiamy zaplanowaną sekwencję i puszczamy całość w ruch.
W czasie trwania właściwej sesji zazwyczaj nie ma zbyt wiele do roboty. Jeżeli wszystkie elementy układanki działają jak należy możemy z lornetką lub drugim teleskopem rozkoszować się widokiem ciemnego nieba. Trzeba jednak pozostać czujnymi i od czasu do czasu spojrzeć na to co się dzieje. Możliwe, że jakiś niesforny kabelek zaplątał się i hamuje montaż. Być może coś nie zostało dokręcone i ucieka ostrość lub prowadzenie. Tego typu problemy zazwyczaj wychodzą już na początku sesji, jest jednak coś co może popsuć się w każdej chwili - ostrość. Wraz ze spadkiem temperatury materiały kurczą się i długość tubusu teleskopu będzie mniejsza, a to spowoduje spadek ostrości. Im jaśniejszy sprzęt tym bardziej narażony na taką przypadłość. Powinniśmy co jakiś czas kontrolować jak wyglądają kolejne ujęcia. W takim wypadku nieoceniona jest możliwość podglądu na ekranie komputera - porównanie dwóch ekspozycji w skali 1:1 pozwoli od razu wychwycić tego typu problemy.
Po zakończonej sesji zaczynamy składać sprzęt postępując w kolejności odwrotnej. Jeżeli istnieje taka potrzeba możemy w tym czasie wykonać klatki kalibracyjne (dark, flat). W takim wypadku wygodnie jest jeżeli można zostawić pstrykającą darki kamerę na zewnątrz (np. w samochodzie) i pójść spać.
Sesja nie kończy się po powrocie do domu. Można nawet powiedzieć, że to dopiero początek. Zgromadzony surowy materiał trzeba jeszcze obrobić. Zanim jednak przystąpisz do tego punktu proponuję dobrze zabezpieczyć wyniki swojej pracy. Przede wszystkim zrób opis (co, gdzie, kiedy, czym) i nagraj gdzieś materiał źródłowy. Doświadczenie w obróbce będzie rosło z każdym zdjęciem, a nigdy nie wiadomo kiedy będziesz mógł ponownie fotografować ten obiekt. Za jakiś czas być może będziesz chciał wrócić do tej fotki, a bez materiału źródłowego nie wykorzystasz wszystkich możliwości. Sama obróbka to temat rzeka. Bardzo ogólnie napisałem o tym w części poświęconej detektorom, trochę informacji znajdziesz również w innych moich poradnikach. Jeżeli masz ochotę zapoznać się z programem przeznaczonym do składania fotek mogę zaproponować swoje materiały opisujące IRIS - jeden z lepszych tego typu, darmowych programów (trochę nietypowy w obsłudze) - znajdziesz je tutaj i tutaj. O tych dodatkowych "zabiegach", które wykonujemy, aby poprawić wygląd fotki na razie zbyt wiele u mnie nie poczytasz, ale mogę zaproponować opis PixInsight - kolejnego bezpłatnego programu, który doskonale nadaje się do tego celu (jest tutaj).