Wakacje 2018 roku spędziłem w Peru. Wyprawa typowo "plecakowa" z kilkudniowym przejściem przez Andy, więc zabieranie jakiegokolwiek sprzętu było wykluczone. Poza standardowym wyposażeniem foto zabrałem bardzo lekki statyw, stałoogniskowego Samyanga 24mm f/1.4 i głowicę do panoram. Ze względu na wcześniejsze doświadczenia z pogodą w Ameryce Południowej o tej porze roku nie pozwalały liczyć na wiele, ale udało się złapać kilka okienek pogodowych (w wysokich górach) i strzelić kilka panoram nocnego nieba.
Wakacje 2016 roku spędziłem na Kubie. Po pierwszym tygodniu intensywnych nurkowań drugi przeznaczony był raczej na leniuchowanie. Oczywiście w plecaku znalazło się miejsce na mobilne wyposażenie do astro (Takahashi Sky Patrol + Canon 6D + trochę szkła) więc w miarę możliwości starałem się spędzać noce na fotografowaniu nieba. Karaiby o tej porze roku (lipiec) są bardzo wilgotne, więc widoczność była taka sobie (częste wieczorne deszcze, zamglenia, wiele nocy pochmurnych) i plan nie został wykonany w 100%. Do tego zazwyczaj słaba lokalizacja ze sporym zaświetleniem, więc jakość fotek pozostawia sporo do życzenia.
W lipcu 2013 roku zaniosło mnie na Madagaskar. Nie była to z założenia wyprawa astrofotograficzna, jednak dawała szansę na pierwsze spojrzenie na niebo południowe. Przed wyjazdem zainwestowałem w mobilne wyposażenie (Takahashi Teegul Sky Patrol III) w nadziei na złapanie kilku obiektów niedostępnych z naszych szerokości. Niestety sprzęt skompletowałem znacznie później niż planowałem i nie miałem okazji dobrze go poznać przed wyjazdem. Na miejscu pojawiło się kilka niespodzianek i ostatecznie wykonałem mniejszą liczbę fotek niż było to możliwe.